Przeglądając katalogi spotyka się wyłącznie oferty podróży do „wyjątkowych” i „niepowtarzalnych” zakątków. W przypadku Langwedocji słowa te nie okażą się na wyrost. Dlatego ta południowa prowincja o zapierających dech krajobrazach, z bezcennymi zabytkami i ludźmi o sympatycznej mentalności, których sami Francuzi uważają za oryginałów, podkpiwając z ich legendarnej skłonności do odkładania nawet pilnych spraw na potem przeżywa turystyczny boom.
Kopalnie króla Salomona i kolacje w Egipcie
2000 tysiące lat przed dzisiejszymi turystami, co prawda mniej tłumnie do Langwedocji przybyli Rzymianie. Do dziś zachowały się ślady ich obecności, w tym most Pont du Gardna wschód od Nimes. Ten najwyższy akwedukt w historii Cesarstwa Rzymskiego (wysokość Ponad 48 metrów) został wzniesiony olbrzymim wysiłkiem niewolników, którzy budowali go z kamiennych bloków o masie do 6 ton.
Zwiedzając samo Nimes doznaje się mieszanych wrażeń …Obok perełek architektury rzymskiej takich jak amfiteatr Les Arenes czy świątynia La Maison Carree spotykamy tu również banalne wielopiętrowe bloki mieszkalne stanowiące wątpliwe tło dla historycznych budowli. Okazuje się, że miasto zawdzięcza je swoim komunistycznym władzom, które przez wiele lat po wojnie usiłowały uparcie nawiązywać do urzeczywistnianych w krajach zbiorowej szczęśliwości wzorców socjalistycznego budownictwa.
Ciekawostką może być też, fakt, ze Nimes przeżywające w XVII wieku i w XVIII wieku bujny rozwój sukiennictwa jest praojczyzną jeansu ( angielskie słowo „denim” określające dżinsową tkaninę pochodzi od słowa „de Nimes”, czyli „pochodzący z Nimes”).
Poproszę o fryzurę na katara
Największą atrakcją turystyczną Langwedocji są nie zabytki z czasów rzymskich, lecz wspomnienia z okresu średniowiecznej herezji tzw. katarów. Ten ruch występujący przeciw zepsuciu Kościoła i głoszący szereg sprzecznych z jego nauczaniem tez rozwinął się w wolnej Langwedocji w końcu XII wieku. Potęga heretyków zwanych również albigensami ( od nazwy miasta Albi) zaniepokoiła papiestwo, które w 1209 roku, zorganizowało z pomocą króla Francji krwawą krucjatę w wyniku, której krzyżowcy zdobyli twierdze katarów bezlitośnie mordując obrońców. Pamięć o heretykach uważanych za prekursorów europejskiej tolerancji nie zaniknęła jednak a jej konkretny, finansowy wymiar odczuwają ich potomkowie dzisiejsi mieszkańcy Langwedocji. Oferują turystom fryzury na katara, dania według katarskich receptur, imitacje katarskiej broni. W niezwykle popularnych spektaklach typu światło i dźwięki inscenizujących sceny walk krzyżowców z katarami chętnie występują mieszkańcy langwedockich wsi i miasteczek, dla których udział w walkach to nie tylko szansa na zarobek, ale również na …załatwienie sąsiedzkich animozji. Obrazy prawdziwych walk z heretykami znajdziemy w bazylice St. Nazaire w Carcassonne, legendarnej twierdzy katarskiej, której część mieszkańców odmawiająca porzucenia herezji została żywcem zamurowana w zamku.
Po utopieniu we krwi herezji katarskiej Kościół poczuł się tak pewnie, że tu właśnie do niewielkiego miasteczka Awinion przeniesiony został przez papieża Klemensa V w wyniku intryg króla Francji dwór papieski dwór papieski dając początek tzw. niewoli awiniońskiej papiestwa. Tron powrócił do Rzymu w 1377 roku a Awinion stał się rezydencja czterech kolejnych antypapieży wybieranych w opozycji do biskupa Rzymu. Pamiątką tych czasów jest pałac papieski. Turyści pragnący odetchnąć od historii znajdą w Langwedocji tonące w słońcu plaże, ciepła wodę Morza Śródziemnomorskiego, doskonałe pensjonaty, wypożyczalnie żaglówek i inne atrakcje pozwalające docenić piękno tego wyjątkowego miejsca.