Raz, dwa, trzy …Trzydzieści osiem . Stoimy na błotnistym brzegu rzeki Mongla i liczymy otaczających nas ciasnym kręgiem ludzi. Nie nic się nie stało. Nie było żadnej awantury, nikt nie utonął. W Bangladeszu zbierają się gapie, gdy któryś z nielicznych turystów z Zachodu zatrzyma się na dłużej w jednym miejscu. Okrążają ,stoją , patrzą . […]