Kraina wielu żon. Tak przed laty nazwano Utah, bowiem przez cały XIX wiek mieszkający tu wyznawcy religii mormonów propagowali wielożeństwo. Główny prorok sekty Brigham Young, miał w sumie 52 żony rekordzista nawet 74, a przeciętny dorosły mężczyzna od 4 do 10 połowic. Nawet po 1890 roku, kiedy wielożeństwo zostało oficjalnie w Utah zakazane wielu mormonów nie chciało wyrzec się poligamii. Według niektórych zwyczaj posiadania wielu żon utrzymał się do dzisiaj, choć w najbardziej oddalonych osadach.
Dziś Utah to nie tylko mormoni. Nowoczesna stolica stanu Salt Lake City, położona niedaleko Wielkiego Jeziora Słonego, ( którego zasolenie jest 7 razy wyższe niż zwykłego morza) zachwyca urbanistycznym rozmachem i ciekawymi zabytkami z XIX wieku m.in. główną świątynią mormonów ( wstęp tylko dla conków tej sekty) i tzw. Salt Lake City Tabernacle, gdzie znajdują się organy mające – bagatela – 6868 piszczałek. Warto odpocząć chwilę na Kapitol Hill, bo ze wzgórza tego roztacza się panorama okolic miasta. Najważniejsza jest w Utah jednak przyroda. Ci, którzy nie wierzą, że pustynia może być piękniejsza, niż najwspanialsze gaje palmowe powinni tu przyjechać. Zwłaszcza na południe stanu. Tu bezkres piasków i skalistych pustkowi mieni się tysiącami barw. Robert Bedford, który ma w Utah własny ośrodek turystyczny, powiedział kiedyś nawet, że zachodzące słońce odbite w czerwonej ziemi kraju mormonów wywołuje w nim zachwyt i emocje o wiele większe niż Hawaje i plaże Kalifornii razem wzięte. Na terenie Utah znajduje się najwięcej amerykańskich parków narodowych. Najbardziej znane są Zion i Bryce lecz plomienno–czerwone piaskowce i wykute w nich kaniony rzek tworzą setki innych obszarów, które odwiedzają miliony Amerykanów . Na własne oczy można zobaczyć, co deszcz i miliony lat zmiennych temperatur czynią ze skalistymi górami. Góry w Utah przypominają kształtem nie tylko grzyby, czy ostrosłupy, ale także słonie, żyrafy, aligatory, a nawet, jak przysięgają przewodnicy, profil Elvisa Presleya. Spośród najbardziej znanych form skalnych wymienić trzeba koniecznie naturalny most skalny Rainbow Bridge o długości 83 metrów, „grzyby” w rezerwacie The Needles oraz Refrigerator Canyon, gdzie jest zawsze nie więcej niż 5-10 stopni Celsjusza, choć za kanonem panują czterdziestostopniowe upały.
Kto szuka dodatkowych wrażeń na bezdrożach Utah, powinien pojechać którąś z wiecznie pustych dróg na północ stanu? Nie tylko fantastyczne pejzaże, ale także inne zjawiska przyciągają tu ludzką uwagę. Na Wielkiej Pustyni Słonej znajduje się ogromny obszar ( o powierzchni ponad 260 kilometrów kwadratowych), którego podłoże jest bardziej twarde niż skamieniały, równy jak stół cement. Teren ten służy do bicia rekordów szybkości w jeździe samochodem.
Miłośnicy prehistorii jadą do Dinosaur National Monument. W klimacie Utah przechowały się formy życia, które gdzie indziej dawno rozsypałyby się w pył. Warto zajrzeć do Dinosaur Quarry, gdzie znajduje się odkryta przez paleontologów warstwa piaskowca z trójwymiarową układanką z kości prehistorycznych gadów, albo do okolicznych osad, gdzie pokazywane są jaja dinozaurów i szczątki potworów, które po milionach ożywił Steven Spielberg w Parku Jurajskim.