Costa Dorada – piaszczyste plaże w kolorze ota

Costa Dorada , w języku katalońskim Costa Daurada,w tłumaczeniu na polski znaczy: wybrzeże . Nazwa ta powstała zapewne od barwy piasku na plaży podczas zachodu słońca. Ale tutaj nie tylko piasek jest oty. W promieniach zachodzącego słońca ocą się palmy na bulwarach, i   dachy domów i żagle jachtów w cichych zatokach.  Czyż to nie wymarzone miejsce na wakacyjny wypoczynek? Zapraszamy, zobaczcie sami.

Dwustu kilometrowy odcinek katalońskiego wybrzeża kusi murowaną  pogodą , wspaniałymi plażami, zapachem pinii i owocami morza.

Raj pod słońcem dla ciała i ducha czyli katalońskie  wybrzeże. Najlepiej podziwiać ocisty kolor plaż o zachodzie słońca . Po kolacji warto wybrać się na spacer po szerokich bulwarach Salou- miasteczka do którego udaje się większość turystów szukających wypoczynku na tym katalońskim wybrzeżu. Bulwary ciągną się przez całe miasto . Kuszą kawiarnie, tawerny, dyskoteki i butiki.

Podczas jednego wieczoru turyści przechadzają się tam i z powrotem po kilka razy. Od miejskich plaż – a jest ich aż 9- dzieli  bulwary pas zieleni  z rzędami wysmukłych palm. Każda z pióropuszem liści , który na wietrze szumi podobnie jak morskie fale.

Plaże są ogromne- mają nawet po 100 metrów szerokości, a wszystkie z drobnoziarnistym otym piaskiem. Wieczorna kąpiel w morzu przy zachodzącym słońcu to niezapomniane przeżycie. W Weekendy w paśmie nadmorskim jest jeszcze jedna atrakcja Gdy zajdzie słońce , ożywia się wielka fontanna , która w rytm muzyki tryska kolorowymi strumieniami wody.

Nadmorski kurort nie ma wielu zabytków architektury. Godne uwagi są modernistyczne wille z przełomu XIXi XX w. zlokalizowane w zachodniej części nadmorskiej promenady. Mają bajkowe kolory elewacji i urzekające lekkością dekoracje.

Widoki zachwycają. Wystarczy ruszyć na spacer.

Sporo wrażeń może dostarczyć spacer 2- kilometrową trasą Camino de Ronda .Jest bardzo widowiskowa , wiedzie nadmorską ścieżką wzdłuż skalistych urwisk na przedmieściach Kto podczas urlopu szuka także spotkania z historią powinien udać się do Tarragony- stolicy tego regionu. Miasto powstało na fundamentach rzymskiego Tarraco. Za czasów cesarza Oktawiana Augusta była tu siedziba rzymskiej prowincji Hiszpania Citerior. Ciągle odkrywane są nowe znaleziska : fragmenty murów miejskich,  akwedukt, mroczne podziemne korytarze , prowadzące do cyrku. Zachowany prawie w całości rzymski amfiteatr jest dobrze widoczny z platformy widokowej,  jaką jest promenada usytuowana na wierzchołku skalistego wybrzeża Centrum  Tarragony stanowi szeroka ulica – Rambla Nova – pełna sklepów i kawiarni z ożywionym ruchem do późnych godzin nocnych.  Tarragona słynie z tzw. castellas – piramid wznoszonych na ulicach przez akrobatów .  Uliczna fiesta z ludzkimi piramidami odbywa się zwykle 23 września , podczas święta patronki miasta świętej Tekli , ale pokazy odbywają się też w innych terminach.

Będziemy tęsknić za owocami morza z lokalnym winem .

W poszukiwaniu zabytków historii warto wybrać się do oddalonej od wybrzeża o ok.30 km miejscowości Montblanc, gdzie według legendy święty Jerzy walczył ze smokiem broniąc miejscowej królewny przed pożarciem przez mitycznego gada. W dzień św. Jerzego 23 kwietnia mieszkańcy podczas parady odgrywają sceny walki ze smokiem.

W pobliżu Montbalanc znajduje się Poblet,  garstka domów z chętnie odwiedzanym przez turystów opactwem. Zupełnie innych wrażeń doznajemy w Reus, gdzie na świat przyszedł jeden z największych geniuszy architektury , Katalończyk Gaudi, twórca m. in. barcelońskiego Parku Guell i niedokończonej jeszcze katedry Sagrada Familia. W miejscowym  muzeum prezentowane są projekty jego słynnych budowli.

Wróćmy jednak na wybrzeże, bo podczas urlopu należy korzystać przede wszystkim z darów przyrody, również z darów morza. O walorach tutejszej kuchni warto przekonać się w Cambrils. Z Salou dopłyniemy tu turystycznym stateczkiem w godzinę. Kulinarną rundę po tutejszych restauracjach ( jest ich ponad 200! ) warto rozpocząć tuż przy porcie , gdzie stoją  maleńkie łódki z białymi  lampami, służące do nocnego połowu sardynek . Sardynki i sardele , krewetki , małże,  kalmary i  ośmiornice, z grilla lub smażone na oliwie to tutejsze przysmaki. Do tego miejscowe białe wino , koniecznie schłodzone , niedrogie , bo z miejscowych winnic. Z tego też słynie przecież Costa Dorada .

You can leave a response , or trackback from your own site.